Są ojcowie, którzy po pracy nie mają czasu dla dzieci tylko idą np. na piwo, ryby czy do kolejnej pracy. Na ile możemy poświęcić się dla innych a szczególnie dla swoich własnych dzieci?
W oczekiwaniu na naszego Jasia mamy dużo domowych obowiązków i niekiedy jest ciężko. Natknąłem się na prezentowaną tutaj historię ojca, który poświęcił się dla swego syna by spełnić jego marzenia i zmiękłem. Zostałem zachęcony.
Pomyślałem również jak bardzo umiłował mnie mój Ojciec w niebie, że poświęcił za mnie Tego, który był jedyny, najcenniejszy, swojego własnego Syna aby moje najgłębsze marzenie było zrealizowane.
Dzięki temu poświęceniu codziennie przeżywam Jego miłość Ojcowską.
piątek, 21 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz